Chodzenie po ogniu - Rytuał uzdrawiający

baza wiedzy
Blog
22.08.2013

Artykuł ukazał się we wrześniu 2013 roku

w miesięczniku "Brama".

Autor - Małgorzata Beata Bodzek

Tradycja chodzenia po ogniu sięga setek, a nawet tysięcy lat i jest do dziś traktowana jako Rytuał uzdrawiający, oczyszczający ciało i wzmacniający psychikę człowieka - jako swoista naturoterapia. Działanie i skutek fizyczny jest podobny do tego, jaki odnosi się w przypadku leczenia moksą i akupresurą (rozgrzewanie i stymulacja receptorów znajdujących się na stopach, odpowiadających poszczególnym organom), poprawia się ogólna kondycja organizmu, stan zdrowia i samopoczucia. Chodzenie po ogniu jest również traktowane jako rodzaj Inicjacji. Pokonanie atawistycznego, naturalnego dla człowieka lęku przed ogniem zmienia psychikę, uruchamia siły, których często nie jesteśmy świadomi.Praktykowane jest do dziś w różnych częściach świata: w Indiach, na indonezyjskiej wyspie Bali, u Buszmenów na pustyni Kalahari, w Grecji i Bułgarii, również w Polsce – od niepamiętnych czasów istnieją grupy, które uznają bieganie po ogniu jako wyjątkowy Rytuał wart kultywowania.

Chodzenie po rozżarzonych węglach, zwykle przebiega podobnie. Żar powstały z wypalonego drewna liściastego, wysypuje się na przygotowanym wcześniej miejscu, w kształcie ścieżki o długości od 4m. - 10m. lub w okręgu. Zazwyczaj stąpa się szybkim krokiem lub biega w rytm muzyki, granej na instrumentach związanych z rejonem, gdzie ceremoniał się odbywa (tam-tamy, didgeridoo i in.). Można również spotkać podobny Rytuał w nieco zmienionej formie, np. na wyspach Fidżi chodzi się po rozgrzanych kamieniach (jest to dużo trudniejsze niż po węglach), natomiast na Hawajach kahuni chodzą po ledwo zakrzepłej, gorącej lawie (dokładnie opisuje ten rytuał człowiek zgłębiający wiedzę i fenomen szamanów hawajskich – Maxwell Long w swojej książce „Magia Kahunów”).

Ceremonia chodzenia po ogniu od setek lat istnieje również w Bułgarii, gdzie nosi nazwę nestinarii. Odbywa się corocznie w dniach Św. Konstantego - 3 czerwca i Św. Heleny - 4 czerwca. Uroczystości chodzenia po żarach w tym rejonie związane są ściśle z obrzędami religijnymi, poprzedzają je kontemplacje, modlitwy, spowiedzi i komunie. Uczestnicy nestinarii są przekonani, że tylko człowiek w ten sposób oczyszczony może bez obrażeń na ciele chodzić po żarzących się węglach. Ogień przygotowuje się z namaszczeniem, ustawiając wielki stos odpowiednio dobranego drewna, a po jego wypaleniu żar rozsypuje się w kształcie ognistego kręgu. Jako pierwszy wchodzi zawsze prowadzący nestinaria, najczęściej jest to pop – kapłan prawosławny, trzymając przed sobą świętą ikonę z wizerunkiem ukrzyżowanego Chrystusa, Św. Konstantyna i Św. Heleny. Za nim, modląc się, kroczą pozostali członkowie grupy, wszyscy oni podczas przechodzenia przez ogień doznają wyjątkowego stanu umysłu, podobnego do transu.

Istnieje hipoteza, że decydującą rolę w niewrażliwości skóry na ogień spełnia nie religijność czy „uduchowienie” uczestnika lecz jedynie autosugestia i siła woli, czyli specyficzny stan psychiki, który można wyzwolić poprzez modlitwę i inne przygotowania (ponoć `Hindusi z Natalu na 10 dni przed tym obrządkiem kontemplują, stosują odpowiednią dietę, wykonują specjalną gimnastykę itp.) Znany badacz zjawisk paranormalnych, polski psychotronik, Lech Emfazy Stefański, uważał również, że najważniejszy jest stan umysłu, który towarzyszy wejściu w ogień. Sam tworzył muzykę synchronizującą półkule mózgowe, wywołującą stan alfa (od 8 Hz do 13Hz), podobny do transu czy medytacji, w którym ciało staje się nie tylko niewrażliwe na ból, ale również skóra jest odporna na działanie czynników zewnętrznych (oparzenia, stłuczenia, skaleczenia).
Koncepcja ta znajduje przeciwników, a na jej potwierdzenie podawany jest przykład, że na ognistą ścieżkę wstępują przypadkowi, zupełnie nie przygotowani widzowie i oni również schodzą z niej bez oparzeń. Sceptycy doszukują się odpowiedzi w niezbadanych dotąd właściwościach ludzkiej skóry, które chronią przed działaniem wysokich temperatur, twierdząc, że tajemnicę bezpiecznego przejścia przez ok.700 st. żar można wyjaśnić opierając się na prawach fizyki. Podają oni analogiczny, ich zdaniem, przykład z zachowaniem się wody wylanej na rozżarzoną płytę kuchenną. Przybiera ona wówczas kształt małych kuleczek i - zanim wyparuje - dość długo porusza się po gorącej powierzchni prawie nie dotykają płyty - dzieli je od niej cienka warstewka pary, która spełnia rolę izolacji cieplnej (para źle przewodzi ciepło). Ponoć człowieka wkraczającego na ognistą ścieżkę chroni przed poparzeniem identyczna izolacja termiczna: para wydzielająca się z potu podczas biegania i szybkie kroki (krótki kontakt stopy z podłożem).
Jednak pozostaje pytanie, jak w takim razie jest możliwe, by w tej samej grupie, przy zachowaniu tych samych warunków (rodzaj drewna, temperatura, wilgotność), niektóre osoby parzą się boleśnie, a inne nie odnoszą żadnych obrażeń, nie pozostaje nawet najmniejszy ślad na stopach.
Zjawisko można rozpatrywać wielostronnie, żadna jednak z hipotez nie tłumaczy faktu jeszcze bardziej zadziwiającego: zaobserwowano, że stroje tańczących na ogniu są również odporne na wysoką temperaturę,nie zdarzyło się bowiem (o czym piszą świadkowie), aby podczas tego obrządku odzież została choć w minimalnym stopniu naruszona przez ogień. Dotyczy to zarówno bułgarskich nestinarek, jak i Hindusów, którzy wkraczają na rozpalony żar w sięgających kostek spodniach lub w długich do ziemi szatach. Jako jeden z przykładów relacja świadka: „W 1960 roku znana bułgarska nestinarka, Kera Jordanowa, weszła na ognisty krąg i nagle, straciwszy przytomność, osunęła się na żarzące drewno. Widzów, którzy chcieli ją ratować, powstrzymał mąż Kery, zapewniając, że jego żonie nie grozi żadne niebezpieczeństwo. Jak się okazało, miał rację. Kera leżała przez godzinę na tlących się głowniach. Wreszcie ocknęła się, wstała i jak gdyby nigdy nic opuściła ognisty krąg. Nie zostało uszkodzone w najmniejszym stopniu ani jej ciało, ani włosy, ani sukienka...”

Inna relacja: podczas trwania uroczystości w Cerkwi wybuchł pożar, wierni zostali odcięci od wyjścia. Ściągnęli ze ścian ikony i trzymając je w dłoniach chodzili w kręgu, modląc się na głos o ocalenie. Po wielu godzinach pożaru z Cerkwi pozostały zgliszcza, natomiast żadna z osób nie zaznała uszczerbku... nawet ich ubrania zostały nie tknięte.

W Polsce również można spotkać osoby znające tajniki bezpiecznego przejścia przez ogień, które prowadzą grupy, nie zawsze z powodów związanych z obrzędami religijnymi. Najczęstszą motywacją uczestników jest przeżycie czegoś, co wykracza poza przeciętność, szarość dnia codziennego, poznanie siebie, granic, które określają i ograniczają nasze możliwości. Celem może być również poprawa zdrowia, samopoczucia czy podniesienie własnej wartości.

Jest to wyjątkowy Rytuał, wykraczający poza umysł, z tego przynajmniej względu należy go uszanować. Osoby, które nie mają wiedzy i doświadczenia w tym temacie nie powinny eksperymentować z ogniem, ani tym bardziej wprowadzać innych na żar. Miało miejsce już wiele przypadków, kiedy śmiałkowie, po wypiciu alkoholu, z odwagą wkraczali na ścieżkę ognia nie przestrzegając żadnych zasad i .... chodzenie kończyło się ogromnym poparzeniem stóp i wielomiesięcznym leczeniem. Natomiast Ci, którzy przeszli choć raz w sposób zgodny z ceremoniałem, po odpowiednim przygotowaniu, będą dążyć, by to doświadczenie powtórzyć – takich emocji, wrażeń i pozytywnych odczuć dostarcza.

Ocenę tematu pozostawiam czytelnikom, chętnych do przeżycia niezwykłych chwil, podczas chodzenia po ogniu zapraszam na warsztaty "Boso przez ogień", które umożliwiają nie tylko pokonanie strachu i wejście w ok. 500-700 stopniowy żar, ale sprowokowanie procesu, który uruchamia ogromny potencjał i uświadamia nam, że to, co dla nas na co dzień wydaje się być niemożliwe, może stać się naszym udziałem.

Czy wiecie, że....

· Wyznawcy Kościoła Prawosławnego dowodzą, iż we wnętrzu bazyliki każdego roku w wielką sobotę zobaczyć można tzw. Cud Świętego Ognia. Około godziny 13:45 czasu miejscowego prawosławny patriarcha Jerozolimy z dwoma dużymi pękami świec (po 33 sztuki – tyle ile lat miał Chrystus) wchodzi do kaplicy Anioła, a następnie do właściwej kaplicy Grobu. Wejście do kaplicy jest pieczętowane, a sam patriarcha, jeszcze przed wejściem do jej wnętrza, sprawdzany jest czy nie wnosi niczego dzięki czemu mógłby zaprószyć ogień. Po modlitwie samoistnie pojawia się ogień na płycie Grobu Pańskiego, od którego zapala on świece i wynosi do wiernych, ogłaszając radosną nowinę o Zmartwychwstaniu Chrystusa. Ogień schodzi też na pęki świec trzymanych przez zgromadzonych w świątyni. Najbardziej wyjątkowy jest fakt, że ogień zupełnie nie parzy, pielgrzymi mogą "obmywać" nim twarz i ręce nie narażając się przy tym na obrażenia.

Zapisz się na kurs już dziś!

Profesjonaliści

Propagowanie terapii naturalnych, będących naszą tradycją, które powinny być dostępne dla każdego (i refundowane), powinny też współdziałać z medycyną konwencjonalną podobnie jak dzieje się to w wielu krajach poza Polską. Pragniemy również inspirować do pozytywnego myślenia, rozsądnego odżywania i życia, jako najprostszą i najkrótszą drogę do zdrowia.

Zapisz się
Zadzwoń
Cookies menadżer